Zakończone 14 września Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej odbyły się w tym roku po raz dziesiąty. Już sam fakt, że festiwal odbył się w warunkach pandemicznych, należy uznać za sukces. Z powodów obiektywnych nie był tak huczny, jak być powinien, ale i tak miał status wydarzenia międzynarodowego i był okazją do spotkania Polaków z siedmiu krajów. Ważnym wydarzeniem festiwalu była debata „Teatr Polski poza Polską”, która rozpoczęła dyskurs o teatrze poza Macierzą i przyniosła pierwszy, bardzo konkretny efekt. Uczestnicy debaty stali się sygnatariuszami Deklaracji Unii Polskich Teatrów poza Polską.

Teatr jest najważniejszy

Choć największy zasięg mają internet i film, to teatr, dzięki polifonicznej strukturze, żywemu kontaktowi z odbiorcą i możliwości tworzenia wspólnoty wokół wartości, jest najważniejszą ze sztuk. Teatr może zawierać w sobie wszystkie pozostałe dziedziny sztuki, dlatego może oddziaływać na wielu poziomach. To szczególnie ważne tam, gdzie ważna jest tożsamość i dziedzictwo. To szczególnie ważne dla Polaków poza Polską i dla nas, „Koroniarzy” (uśmiech). Naszą powinnością jest po prostu wspieranie polskości.

Różnorodność tematyczna i organizacyjna

Polski teatr poza Macierzą jest zjawiskiem niezwykle bogatym i dotychczas słabo rozpoznanym. Warunki i formy, w jakich funkcjonuje, są bardzo różne – od aktywności twórców indywidualnych, przez teatry „bezdomne”, funkcjonujące okazjonalnie i grupy przy polskich parafiach, po stałe zespoły z regularnym repertuarem i ambicjami artystycznymi. Większość z nich opiera się na polskiej literaturze, ale czasami w repertuarze możemy się natknąć na inne teksty (np. pokazywany na tegorocznych spotkaniach spektakl pt. „No comment lub Idioci w polityce” wg współczesnego słowackiego autora, Jozefa Banáša, w wykonaniu Zespołu Teatralnego im. Jerzego Cienciały w Wędryni). Różne są także kompetencje liderów prowadzących zespoły, ale wszędzie polski teatr jest tworzony przez pasjonatów.

Litwa nieformalną stolicą polskiego teatru poza Polską

Obecny na festiwalu Jarosław Cymerman, zastępca dyrektora Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego, obwołał Wilno stolicą polskiego teatru poza Macierzą. Nie ma w tym krzty przesady, polski teatr w stolicy Litwy to nie tylko wspaniała tradycja (Pohulanka! Osterwa!), ale też krzepiąca teraźniejszość. Dzięki Polskiemu Teatrowi „Studio”, prowadzonemu przez niestrudzoną Lilę Kiejzik i jej syna, Edwarda Kiejzika, Polacy uprawiający teatr poza Macierzą mogą spotykać się co roku w Wilnie (na przemian festiwale MonoWschód i Wileńskie Spotkania). Szacunek wzbudza także bieżąca działalność, co roku Polski Teatr „Studio” prezentuje kilka premier, od spektakli dla dzieci poprzez polską klasykę po ambitne propozycje współczesne.

Stały zespół współpracowników gwarantuje stabilność, młodzi podejmują nowe wyzwania. Pięknym przykładem jest Agnieszka Rawdo, m.in. aktorka w spektaklach Oskarasa Korsunovasa, która przygotowuje się do reżyserowania w Studiu. Doświadczeni twórcy nie oddają pola, choćby Edward Kiejzik, który w najbliższych planach ma współpracę z Jonasem Vaitkusem, jednym z najbardziej uznanych reżyserów litewskich, co należy zauważyć, bo teatr litewski ma wysoką pozycję na mapie teatralnej Europy.

Nie próżnuje także Teatr Polski w Wilnie, prowadzony przez Irenę Litwinowicz. Warto zwrócić uwagę na prowadzoną tam pracę z młodzieżą młodej reżyserki Bożeny Sosnowskiej i fakt, że Jan Dravnel, aktor warszawskiego TR, rozpoczynał w Teatrze Polskim.

Rozpoznanie oczekiwań

Polskie Wilno teatralne jest wyjątkowe na mapie świata. Mimo wysokiego poziomu wykonawczego zagrożona jest niestety przyszłość Polskiego Teatru Ludowego we Lwowie. Dyrektor artystyczny i reżyser Zbigniew Chrzanowski przedstawił trudną sytuację sceny polskiej we Lwowie: mniej niż skromna siedziba, przedłużająca się w nieskończoność budowa nowej i, co najsmutniejsze, brak napływu młodzieży, która masowo wyjeżdża z kraju. Z kolei Dorota Górczyńska-Bacik z londyńskiego Teatru Katharsis zwróciła uwagę, że cenna byłaby także pomoc w zakresie pozyskiwania środków na działalność.

Od kilku lat państwo polskie bardzo podniosło poziom wsparcia Polaków poza Macierzą. Co więcej, można wyczuć, że polskie władze są bardzo otwarte na współpracę i pomoc. Dała temu wyraz m.in. Elżbieta Wrotnowska-Gmyz, dyrektorka Instytutu Teatralnego, która zadeklarowała, że mimo iż Instytut nie ma w statucie zapisanej działalności poza granicami kraju, rozważane są formy współpracy z polskim teatrem poza Polską. Wizyta studyjna w Wilnie posłuży jako cenny materiał do rozpoznania oczekiwań.

Potrzebne są rozwiązania długofalowe

Należy bardzo docenić nakłady na polską kulturę poza Macierzą. Cieszy planowana rozbudowa Domu Kultury Polskiej, gdzie planowana jest scena teatralna. Warto zadbać o szczegóły, czyli teatralne wyposażenie nowej sali, by była nowoczesna i jak najlepiej spełniała oczekiwania teatralników. Coraz częściej polskimi instytucjami zarządzają nowocześni menedżerowie. Do takich należy bez wątpienia Mikołaj Falkowski, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Efekty jego zaangażowania są bardzo widoczne w Wilnie i wiem, że jemu też są bliskie rozwiązania systemowe i trwałe. Czasami wystarczą drobne korekty w istniejących już programach. Można na przykład, na wzór konkursów grantowych w Polsce, uwzględniać projekty trzyletnie – projektowanie festiwalu z gwarancją wysokości dofinansowania na kilka lat bardzo by ułatwiało pracę organizatorom i uczestnikom.

Foto: Ricardas Grigas. Na zdjęciu: Lila Kiejzik i Zbigniew Chrzanowski

Na Uniwersytecie Łódzkim powstaje projekt badawczy „Teatr polskich emigrantów” pilotowany przez prof. UŁ Karolinę Prykowską-Michalak, który mógłby służyć jako kolejne narzędzie rozpoznania sytuacji teatrów poza Macierzą, a konkretniej poza Kresami.

Dlaczego Unia?

Unia Teatrów Polskich poza Polską może być świetną platformą i narzędziem do stworzenia zdywersyfikowanej, dobrze celowanej pomocy polskiemu teatrowi poza Macierzą. Skupiając zainteresowane teatry i twórców spoza ojczyzny oraz przyjaciół z Polski, synergicznie wypracuje najlepsze rozwiązania oraz określi cele i potrzeby, stając się wzorcem wspólnotowej współpracy. Dlatego Unia i dlatego warto ją rozwijać.

DEKLARACJA UCZESTNIKÓW DEBATY „TEATR POLSKI POZA POLSKĄ”

Teatr Polski poza Polską jest wielką wartością kulturotwórczą. Utrwala pamięć o Ojczyźnie, dba o język polski, stanowi fundament tożsamości narodowej poza Macierzą. To zjawisko różnorodne i wielopokoleniowe.

Aby teatr rozwijał się i lepiej pokonywał liczne przeszkody, jakie stoją na jego drodze, potrzebne są wszechstronne działania. Dlatego warto podjąć próbę łączenia teatrów, sieciowania, tworzenia wspólnoty opartej na wartościach. Uważamy, że skuteczność naszych działań może wzmocnić powołanie

Unii Teatrów Polskich poza Polską

która działałaby przy Wileńskich Spotkaniach Sceny Polskiej organizowanych przez Polski Teatr „Studio”. Dzięki wymianie doświadczeń i kontaktów możemy tworzyć skuteczniejsze mechanizmy pozyskiwania środków, promocji i rozwoju naszej działalności. Członkami zwyczajnymi Unii mogą być teatry oraz instytucje spoza Polski, członkami-przyjaciółmi Unii mogą być instytucje i teatry z Polski.

Sygnatariusze: Teatr Polski „Studio” w Wilnie (Lila Kiejzik, Edward Kiejzik), Polski Teatr w Wilnie (Irena Litwinowicz, Bożena Sosnowska), Teatr Katharsis w Londynie (Dorota Górczyńska-Bacik), Polski Teatr Ludowy we Lwowie (Zbigniew Chrzanowski) – członkowie zwyczajni oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie (Elżbieta Wrotnowska-Gmyz) i Fundacja Pomysłodalnia (Piotr Wyszomirski) – członkowie-przyjaciele. Chęć przystąpienia do inicjatywy wyraził również Jan Nowara, dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

X Wileńskie Spotkania Sceny Polskiej, Wilno, 14 września 2021 r.

Za: Magazynem „Kurier Wileński”