Jak w Wilnie grają monodramy?

Wydaje się, że o monodramie wiemy wszystko. Samotność na scenie zawsze jest wyzwaniem, może być szansą, a na pewno stanowi najtrudniejszy test aktorski. Z różnych względów na solówkę decydują się nieliczni, dla aktorów młodych i obsadzanych „po warunkach” jest to szansa na pokazanie się z innej strony, dla aktorów o uznanej klasie to okazja do podsumowania i benefisu. Wszystkie te sytuacje i okoliczności łączy jedno: monodram jest „czyjś” i „po coś”. Nie inaczej było w Wilnie.

Mimo młodego wieku Łukasz Kamiński jest postacią nietuzinkową dla polskiej kultury w Wilnie. Aktor Polskiego Teatru Studio w trzecim pokoleniu – po babci i mamie. Śpiewa, gra na gitarze, tańczy i jest wziętym DJ-em oraz prowadzącym imprezy, co chyba lubi szczególnie, bo tę umiejętność wysuwa na pierwszy plan na swojej stronie w mediach społecznościowych i co potwierdził na scenie: „Kolega Mela Gibsona” w wykonaniu Łukasza Kamińskiego to świetnie poprowadzona impreza (uśmiech).

Tomasz Jachimek jest nie tylko uznanym w Polsce kabareciarzem, ale również świetnym tekściarzem. Znam dobrze „Gibsona” z innych wykonań, dlatego śmiało i chętnie komunikuję, że „Kolega Mela Gibsona” to jeden z nasmaczniejszych tekstów scenicznych ostatniego piętnastolecia. Napisany z dużym wyczuciem języka scenicznego, bezpiecznie płynący na wysokiej fali, dobrze skomponowany. Autor z wyczuciem pointuje poszczególne sceny, nie zapomina o suspensie i niespodziance a wszystko oblewa szlachetnym, inteligentnym komizmem. Poprzez zmienność sytuacji i potoczystość narracji skupia uwagę widzów i daje pole do popisu aktorowi.

Lepiej kaszanić w dalekich Stanach a na miejscu zachwycać Cyrano niż odwrotnie

Feliks Rzepka, czyli ja o chałturze

Monolog Feliksa Rzepki to śmieszna i smutna zarazem opowieść o cieniach i blaskach zawodu aktora. Trochę w myśl dewizy Chaplina, że na dnie każdej komedii są łzy. Przeciętny aktor trafia na rolę życia i przez 10 lat gra z dużym sukcesem postać Cyrano de Bergeraca. O rozwoju popularności świadczy choćby liczba „autosów”, która z kilku w roku 2005 urosła do 730 trzy lata później. Rzepka pławi się w sukcesie, staje się powoli lokalną gwiazdą i celebrytą, a na pewno mitomanem. W swej bezczelności nie ma granic: gdy w lokalnej prasie obok jego przepisu na danie świąteczne widnieje przepis Krzysztofa Cugowskiego Feliks Rzepka uznaje, że są sobie równi, co upoważnia go do bezpardonowego nagabywania wokalisty Budki Suflera.

Te umiejętności potwierdził w spektaklu „Kolega Mela Gibsona”, mówiąc krótko: to była

Aktor powinien być dobry, mieć jakąś aparycję, interesować się światem, w którym żyje, może nawet być inteligentny, jeśli mu to nie przeszkadza grać.

Ignacy Gogolewski

Po 10 latach sukcesów jednej roli, passa się kończy, spektakl nie ma widzów i spada z afisza. Kariera naszego bohatera pikuje w dół, Rzepka nie znajduje pracy nawet jako lektor w nagraniach komunikatów w windach czy imitator dystrybutora paliw płynnych. W samolocie przydarza mu się zabawny epizod: Feliks nie zamienił biletu z biznes class na ekonomiczną, dzięki czemu przypadkowo siedział przez cały lot obok Mela Gibsona i nawiązał kontakt, który… Nie będę spoilować, trzeba zobaczyć samemu! Tak czy inaczej narkotyczny głód popularności  już po 10 dniach wywrócił życie Feliksa Rzepkę do góry nogami.

Doświadczony reżyser Sławomir Gaudyn od lat współpracujący z Polskim Teatrem Studio, a na co dzień z Teatrem im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, oddał pole aktorowi. Minimalistyczna scenografia: stolik, krzesło, telefon, plakacik, kajdanki i szklanka z herbatą oraz 65 minut do wypełnienia na solówkę młodego aktora debiutującego w monodramie to spore ryzyko, ale przyniosło dobre rezultaty. Monodram został wzbogacony o lokalne realia („Kurier Wileński”!) co dodatkowo rozbawiało publiczność. Łukasz Kamiński prowadzony przez Gaudyna imponuje swobodą sceniczną i szerokim wachlarzem umiejętności scenicznym. Wyposażył swojego bohatera w grube, ciepłe futro naiwności i rozbrajającej głupoty, ale nie ośmieszył swej postaci do końca.

Kamiński, obok doświadczonej już mimo młodego wieku i z sukcesami Agnieszki Rawdo i Justyny Stankiewicz, to czołowi przedstawiciele nowej fali w Polskim Teatrze Studio. Ich rozwój cieszy i daje nadzieję na przyszłość polskiego teatru w Wilnie. To bardzo ważne dla nas wszystkich, którym zależy na polskiej kulturze nie tylko poza Macierzą.

Tomasz Jachimek, Kolega Mela Gibsona Reżyseria: Sławomir Gaudyn, Występuje: Łukasz Kamiński, Oświetlenie i dźwięk: Artur Armacki. Produkcja: Polski Teatr Studio w Wilnie, Kierownik artystyczny – Lilia Kiejzik.Czas trwania: ok. 65 minut, premiera: 18 marca 2019 r. w Wileńskim Teatrze Kameralnym.

Foto: Joanna Bożerodska

ZA: Gazeta Świętojańska